Nanette

sobota, 6 grudnia 2014

Prezenty w koszyczku

 I tak wiesz, że Mikołaja nie ma.
Renifery też nie istnieją!

 Mikołajki! Czekałam na to święto z niecierpliwością. Uwielbiam gdy moje młodsze rodzeństwo rozpakowuje prezenty i skacze pod sufit z radości. To jest takie szczere... Ja też bardzo się cieszę z tego, co przyniósł mi "Święty Mikołaj". Tym razem jednak dobrze wiedziałam co znajdę pod poduszką. Sama byłam z moją "skrzacią" mamą w sklepie, gdy zdecydowała się zakupić podarunek dla mnie. Dlaczego? Bo był tylko jeden egzemplarz.
 A teraz może konkretnie. Co takiego znalazłam po przebudzeniu? Lalkę z serii Ever After High! Kolejna pięknotka do mojej szafkowej kolekcji, jestem mega zadowolona z tego, że mogę trzymać w dłoniach moją Cerise Hood.
 Lalka ma w zestawie śliczny koszyczek, jednak jest tak ciężki, że prawie ciągle spada z jej delikatnej ręki. Ma też stojak, czego się szczerze powiedziawszy nie spodziewałam, bo był tak sprytnie ukryty w opakowaniu. Szczotka w kształcie klucza też jest naprawdę interesująca. Niebawem muszę uczesać włosy Cerise, to z pewnością się przyda.
 Oczywiście nie mogłam nie porobić jej kilka zdjęć. Niestety 'kilka" to tutaj odpowiednie słowo, gdyż bateria mojego aparatu się wyczerpała i na większą ilość nie mam nawet co liczyć. Obiecuję jednak, że gdy Cerise zapozna się z całą resztą mojej kompanii, z pewnością zrobię jej sesję. 
 I jeszcze małe "PS' dotyczące Bezimiennej. W mojej głowie gotuje się od pomysłów. Myślę naprawdę intensywnie nad tym, które rozwiązanie będzie najlepsze. Dodatkowo kieruje mną też brak czasu... Dlatego zainteresowanych tą sprawą proszę o cierpliwość. 
 Teraz nie przedłużając, oto zdjęcia.

 Cerise bez koszyczka
Zrobiłam o wiele więcej zdjęć tego typu... ale ponieważ jest rano, wyszły naprawdę niewyraźne. Chyba jestem zmęczona.

Koszyczek
Jej ubranka i akcesoria są naprawdę urocze. Bardzo interesuje mnie śliczna sukienka w kratkę oraz czerwony pierścionek na dwa palce. Dodatkowo leginsy Cerise są mięciutkie w dotyku i pięknie połyskują.


A więc to by było na tyle o tym prezencie. Kto wie, może niebawem jeszcze jedna ślicznotka zawita w moich skromnych progach? Te święta to czas w którym moja kolekcja o wiele się wzbogaca, jednak myślę, jestem prawie pewna, że Cerise będzie w tym roku jedyna. Tymczasem ja życzę Wam, udanych Mikołajek!
Julia Emma

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz